Wypadanie włosów po rozjaśnianiu – co z tym fantem zrobić?
Rozjaśnianie włosów nie jest zabiegiem przyjaznym dla włosów, poza tym żeby diametralnie zmienić kolor z włosów ciemnych na blond konieczne jest zastosowanie dość silnych środków utleniających. Szampony w tym przypadku na pewno się nie sprawdzą, choć mogą być przydatne w pielęgnacji i lekkim rozjaśnianiu (dwa – trzy tony) włosów, które z natury są jasne. Mimo wszystko część z pań (a może nawet większość) przynajmniej raz w życiu próbuje zostać blondynkami, a blondynki? Eksperymentują z odcieniami. Wszystko to jest zupełnie naturalne i zrozumiałe i nie mam zamiaru negować celowości rozjaśniania włosów. Chcę jedynie zwrócić uwagę na bezpieczeństwo. Zniszczonym włosom trudno przywrócić blask i sprężystość, w przypadku bardzo zniszczonych włosów staje się to wręcz niemożliwe.
Poza tym, moim zdaniem, natura się nie myli i lepiej eksperymentować z odcieniami w ramach posiadanego koloru niż diametralnie zmieniać kolor włosów. Moja dziewczyna – ciemna szatynka, przerabiając się na blondynkę doprowadziła jedynie do tego, że jej włosy zaczęły się najnormalniej w świecie wykruszać, zresztą w blondzie nie wyglądała zbyt dobrze (podobnie jak Ashley Judd – sprawdźcie jak wygląda w wersji blond, a jak jako brunetka, zauważycie różnicę), a wystarczyło pójść w drugą stronę – przyciemnić włosy ciemnym, chłodnym brązem by po zmianie wyglądać rewelacyjnie.
Ale do rzeczy….
Na czym polega rozjaśnianie?
Kolor włosów zależy od zawartego w nich pigmentu. Pigmentem tym jest melanina. Żeby włosy rozjaśnić należy je odbarwić tj. usunąć zawarty w nich pigment – usunąć mniejsze lub większe jego ilości w zależności od tego, jakich efektów się spodziewasz. Zadanie nie jest łatwe, bo żeby wywabić z włosów melaninę koniecznym jest otworzenie ich łusek, wypłukanie pigmentu i ponowne zamknięcie łusek. Działając w ten sposób (stosując dedykowane temu substancje chemiczne) dekoloryzujesz włosy, które zazwyczaj po takim zabiegu mają raczej nieciekawy kolor. Należy je więc zabarwić.
Najwięcej problemów sprawia rozjaśnianie włosów farbowanych, które mają już uszkodzoną strukturę. Choćby nawet wydawały się być w świetnej formie każda koloryzacja burzy naturalny “ład” włosów i osłabia je. Z rozjaśniania włosów już farbowanych radziłbym zrezygnować, można spróbować eksperymentów z krótkimi włosami (ich struktura jest mniej naruszona niż struktura włosów długich, wielokrotnie farbowanych), a najlepiej udać się do fryzjera. Jeśli fryzjer nie zechce podjąć się dekoloryzacji / koloryzacji lepiej z niej zrezygnować.
Jak rozjaśniać?
Najprościej użyć farby do włosów rozjaśniającej je i koloryzującej jednocześnie. W przypadku ciemnych włosów najprawdopodobniej konieczne będzie ich rozjaśnienie, zamknięcie łusek (odżywką lub sokiem z cytryny dodanym do wody użytej do płukania włosów) oraz koloryzacja z użyciem innej farby (o najbardziej pożądanym odcieniu). Najlepiej oddać włosy w ręce fachowca, ale wiem, że wiele kobiet ma przed tym pewne opory toteż polecam przynajmniej korzystanie z renomowanych marek farb do koloryzacji i specyfików do dekoloryzacji włosów.
To musisz wiedzieć
Jeśli twoje włosy są zniszczone nie rozjaśniaj ich i raczej zrezygnuj z koloryzacji, chyba że nie przeraża cię efekt siana na głowie. Siano to bardzo łatwo się wykrusza!
Jeśli twoje włosy są z natury słabe i cienkie nie używaj do ich rozjaśniania silnych specyfików typu woda utleniona o dużym stężeniu, wykorzystaj środki słabsze, może efekty nie będą tak spektakularne (środki takie na pewno wolniej działają), ale zagrożenie uszkodzeniem włosów będzie nieco mniejsze.
Pamiętaj, że rozjaśnianie nie doprowadzi do uzyskania najbardziej pożądanego koloru. Włosów nie rozjaśnisz do ładnego odcienia blondu jeśli z natury masz ciemne włosy. Ich barwa po rozjaśnieniu będzie najprawdopodobniej żółta (żółtawa). Pożądany kolor (odcień blondu) nadasz włosom stosując farbę koloryzującą.
Jeżeli kolorem docelowym są zimne odcienie blondu włosy trzeba będzie rozjaśniać dwukrotnie. W tym przypadku kategorycznie zalecam skorzystanie z usług fryzjera.
Rozjaśniając włosy farbowane rozjaśnij najpierw końcówki i środkową część włosów, a odrosty pozostaw na koniec.
Pamiętaj, że czegokolwiek nie zrobisz i tak uszkodzisz strukturę włosów. Nie eksperymentuj kilkukrotnie na tych samych włosach. Daj im od czasu do czasu odrosnąć i odpocząć.
Kolejny krok – pielęgnacja
Rozjaśniane włosy wymagają specjalnej pielęgnacji. Ich struktura jest tak naruszona, że każde mycie włosów grozi katastrofą tj. wyraźnym rozchyleniem się łusek, co da efekt przesuszenia, matowości i “sianowatości” fryzury.
Do mycia takich włosów musisz używać specjalnych szamponów (polecam Radię do włosów zniszczonych), po umyciu konieczne jest zastosowanie odżywki nawilżającej, zmiękczającej i redukującej uszkodzenia.
Od czasu do czasu konieczne jest też nałożenie maski lub serum o właściwościach regenerujących.
Włosy susz naturalnie (pozwól im po prostu wyschnąć) albo strumieniem chłodnego (a przynajmniej lekko ciepłego) powietrza. Zapomnij o lokówkach i prostownicach – a jeśli musisz ich używać postaraj się zabezpieczać włosy kosmetykami o właściwościach termoochronnych.
Jeżeli już stało się zło czyli Twoje włosy wypadają i wykruszają się postaraj się poprawić procesy ich odbudowy. Najlepiej do tego celu nadaje się linia Revita, chociaż teoretycznie powinna wystarczyć odżywka (Revita.COR) zawierająca roślinne komórki macierzyste dające prawdziwego „kopa” mieszkom włosowym.
po rozjaśnianiu to włosy trzeba wzmocnić, tak ogólnie, ja używam na to mega dawkę biotyny z witaminami i minerałami w żelkach panda >>> polecam https://bit.ly/2S8gtSx i to naprawdę regeneruje i wzmacnia włosy, rozjaśniam regularnie (pasemka) i jakoś nie mam większych problemów z wypadaniem, łamaniem czy sianowatością, są ok!