Naturalne sposoby na łysienie plackowate
Do tematu podchodziłem trochę jak do jeża, bo o ile o łysieniu androgenowym wiem wiele, o tyle w temacie łysienia plackowatego musiałem się dokształcić.
Już się z nim co prawda nie raz i nie dwa spotkałem (przy okazji researchu odnośnie minoxidilu), wiedziałem, że można je leczyć minoxidilem w stężeniu nie mniejszym niż 5% i że generalnie jest to łysienie nieprzewidywalne i na leczenie bardzo oporne.
Wydawało mi się też, że nie ma żadnych naturalnych remediów na to łysienie, ale do myślenia dał mi mail od Vitalabu (dostaję od nich różne powiadomienia) z informacją o środku o nazwie Foligain.AT3. Marka jest mi skądinąd znana, bo specjalizuje się w różnych środkach na porost włosów i łysienie, ale nie przypuszczałem, że mogą też wymyślić coś na łysienie plackowate.
Postanowiłem rozejrzeć się w temacie naturalnych metod leczenia łysienia plackowatego. Z pewnym zdziwieniem stwierdziłem, że takie istnieją, a niektóre z nich są NAWET SKUTECZNE!
Postanowiłem też zebrać je w tym poście i przedstawić. Mam nadzieję, że komuś się te informacje przydadzą.
Posłużyłem się bazą webMD.com i opisem badań nad aktywnymi składnikami Foligain.AT3, czyli acetylo-tetrapeptydem-3 + ekstraktem z czerwonej koniczyny.
Olejki: tymiankowy, rozmarynowy, lawendowy i z cedru atlantyckiego
Istnieją badania, z których wynika, że mieszanka olejków lawendowego, tymiankowego, rozmarynowego i z cedru atlantyckiego może poprawiać porost włosów u osób cierpiących na łysienie plackowate. Poprawa sięgała 44% po 7 miesiącach nieprzerwanej kuracji.
Biotyna, cynk i Clobex
Kuracja pół na pół naturalna, bo Clobex jest lekiem z grupy kortykosteroidów (syntetyzowanym w laboratorium). Efekt porostu włosów uzyskano w trakcie kuracji polegającej na przyjmowaniu biotyny i cynku doustnie (suplementy) oraz smarowaniu skóry Clobexem lub dowolnym innym środkiem zawierającym propionian klobetazolu.
L-karnityna
To ciekawe, że wcześniej na to nie wpadłem, bo z przeprowadzonych wstępnych badań wynika, że aplikowanie L-karnityny na skórę głowy 2 razy dziennie przez co najmniej 6 miesięcy może stymulować porost włosów, niestety dotyczy to łysienia androgenowego. W webMD L-karnityna wymieniana jest wśród środków stosowanych na łysienie plackowate, ale o jej skuteczności niczego nie napisano.
Czosnek i sterydy
Znowu pół na pół naturalnie i syntetycznie, ale może warto pokombinować z samym czosnkiem? Bo ze wstępnych badań wynika, że aplikowanie na skórę objętą łysieniem plackowatym ekstraktu z czosnku w stężeniu 5% (w maści, żelu lub dowolnym innym smarowidle) w połączeniu z aplikacją maści sterydowych już po 3 miesiącach działa na niektóre łysiejące osoby.
Czerwona koniczyna
Tu jest bardzo ciekawa sytuacja, bo czerwona koniczyna a właściwie ekstrakt z niej, stosowana jest na różne dermatozy o charakterze autoimmunologicznym (przykładem łuszczyca). Okazuje się, że w połączeniu z innymi substancjami (nie znalazłem badań źródłowych, sorry, ale domyślam się, że chodzi o peptydy) może stymulować również porost włosów u osób z łysieniem androgenowym i plackowatym.
I tu na scenę wkracza Foligain.AT3. Wydaje się, że jego najważniejszymi składnikami są właśnie ekstrakt z czerwonej koniczyny i acetylo-tetrapeptyd-3. Stosując ich połączenie na pewno uzyskano niezłe efekty u osób z łysieniem androgenowym (zdjęcie), o łysieniu plackowatym – nic nie wiem, ale producent tego specyfiku twierdzi, że może pomóc.
Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia z tym produktem proszę o podzielenie się nimi. Ja ze swojej strony obiecuję, że jeszcze poszukam informacji na zagranicznych forach.
Więcej info o Foligain.AT3 (w polskiej wersji językowej – opis + składniki) znajdziecie TUTAJ.