Hair Protect Man na wczesne łysienie androgenowe
Tego preparatu nigdy nie stosowałem, gdy zorientowałem się że czas działać praktycznie od razu zacząłem stosować minoxidil, ale wiem że minoxidil nie jest dla każdego. Oprócz nanoxidilu i aminexilu alternatywą dla osób które minoxidilu nie tolerują może być Hair Protect Man, którego formuła oparta jest na procapilu.
Problem do zwalczenia – łysienie androgenowe
Szczególnie ludzie dotknięci łysieniem androgenowym (a więc w większości mężczyźni) zawsze mieli problem. Wynikał on z paru przyczyn. Przede wszystkim z nie wystarczającego rozpoznania tego typu łysienia. Jednak w dzisiejszych czasach wiadomo już na temat łysienia androgenowego całkiem sporo,a w pełni skutecznego leku wciąż jeszcze nie ma.
Ten typ łysienia w każdym przypadku w którym występuje przebiega mniej więcej tak samo. Włosy „cofają się” w linii skroni i na czole. Powstają zakola w tak zwanych kątach czołowych. Na szczycie głowy następuje przerzedzenie włosów, a końcowym skutkiem okrągła łysina zwiększająca swoje rozmiary. Najdłużej utrzymują się nasze włosy z tyłu głowy. Wynika to z tego, że tamta część jest mniej narażona na działanie DHT – jednego z głównych czynników odpowiedzialnych za łysienie androgenowe.
Zadaniem preparatów na łysienie jest więc powstrzymanie DHT lub wzmocnienie włosów. Wielu z nich się to udaje, choć nie zawsze ze stuprocentową skutecznością.
Jak działa Hair Protect Man?
Jest to właściwie kuracja składająca się z szamponu i specjalnego preparatu w spray’u. Powstanie obu produktów poprzedziły lata współpracy producenta – Inter Frgrances – z czołowymi specjalistami od światowej dermatologii. Skutkiem jest stworzenie kuracji której zadaniem jest powstrzymywanie łysienia, a także działanie profilaktyczne, a więc zapobieganie pojawianiu się problemu nadmiernie wypadających włosów.
Jego zadaniem jest zablokowanie DHT.
Można więc powiedzieć, że kuracja Hair Protect Men przeznaczona jest dla tych u których pojawiały się pierwsze oznaki łysienia, albo boją się, że się pojawią. Ważne jest jednak ustalenie kiedy już zaczynają nam nadmiernie wypadać włosy, czy aby na pewno mamy do czynienia z łysieniem androgenowym. Może się okazać, że to raczej nieodpowiednia dieta czy sters, ale i wtedy Hair Protect Man powinien pomóc ze względu na zawartość sporej ilości różnych składników odżywczych.
W przypadku obu preparatów działanie jest właściwie takie samo.
Dlaczego więc warto stosować oba? Stosując oba zwiększamy efekt, a to przyznacie dość istotny argument. Generalnie głównym zadaniem tej kuracji jest zwalczenie procesu szybkiego starzenia się włosów, a przez zapobiegniecie ich nienaturalnemu szybkiemu wypadaniu. To w przypadku łysienia androgenowego jest powodowane przez nadmiernie wydzielający się DHT.
Składnikiem który jest za to odpowiedzialny w tych preparatach jest Procapil. On to poprzez redukcję enzymu 5 – alfa który jest odpowiedzialny za przekształcanie testosteronu w DHT, hamuje łysienie. Oprócz tego powoduje też polepszenie ukrwienia okolic mieszków włosowych. To z kolei powoduje, że do samych włosów mogą dotrzeć witaminy i minerały tak im potrzebne.
Drugim aktywnym składnikiem jest żeń – szeń. Roślina znana z tego, że leczy się nią wiele rzeczy, również problem łysienia. Ona faktycznie pobudzawłosy do tego aby rosły, ale także je odżywia i wzmacnia.
Do tego wszystkiego oba preparaty są stworzone w technologii nanosomowej, która składniki wysyła bezpośrednio wgłąb skóry, aby działały u źródeł problemu. Producenci zapewniają, że pierwsze widoczne efekty pojawiają się po dwóch tygodniach. Wydaje mi się jednak, że tak naprawdę po miesiącu – trzech będzie można ustalić, czy kuracja Hair Protect Men okazała się skuteczna. Jeśli nie – trzeba sięgnąć po inne środki.