Grzebień laserowy czyli laserowe leczenie łysienia
Na rynku są takie fajne urządzenia, które (tak wynika z badań) leczą łysienie ze skutecznością nieporównywalną z żadnym innym środkiem. Urządzenia te to grzebienie laserowe. Jeszcze żadnego z nich nie używałem (kosztują sporo), ale gdyby ktoś użyczył mi taki grzebień do przetestowania – nie obraziłbym się :-).
Fajne to to, bo nie trzeba niczego wcierać w głowę, nie ma potrzeby łykania tabletek etc. Jedyne, co trzeba robić, to regularnie się czesać, a włosy przestaną wypadać. Może nawet odrosną.
Cóż, mam nadzieję, że kiedyś sam się o tym przekonam, a tymczasem sygnalizuję, że coś takiego jest i informuję co to takiego.
Czym jest grzebień laserowy?
To urządzenie, w którym wykorzystuje się technologię fototerapii laserowej. A ponieważ urządzenie to ma niewielkie rozmiary, laseroterapię można wykonać we własnym domu.
Bardzo ważną cechą tego urządzenia jest to, że nie wywołuje ono żadnych działań niepożądanych. Wygląda jak grzebień, albo raczej coś w rodzaju szczotki do włosów i tak należy tego ustrojstwa używać.
Jak to działa?
Urządzenie to wykorzystuje fakt, że wzrost włosów odbywa się w cyklicznych fazach. Grzebień jakby skraca fazy uśpienia, a wydłuża i intensyfikuje przebieg fazy wzrostu.
Urządzenie dostarcza do korzenia żywego włosa energię, pobudzającą wzrost. Jeżeli włos znajduje się w fazie spoczynku, wówczas urządzenie przyspiesza moment przejścia w fazę wzrostu.
Zalety i wady
Stosowanie grzebienia urządzenia przynosi widoczne rezultaty u ponad 93% mężczyzn i niewiele mniejszego odsetka kobiet. Skuteczność została potwierdzona przez badania kliniczne – ich dokładny opis znajdziesz TUTAJ.
Grzebienie są bezpieczne – nie powodują skutków ubocznych, certyfikuje się je jak wszystkie inne urządzenia..
Inną zaletą laseroterapii jest to, że nowo powstające włosy są grubsze, zdrowsze i co ważne – mocniejsze.
Największą wadą grzebieni są ich ceny. Trzeba za nie zapłacić ok. 2 tys. złotych. No ale fakt, to wydatek jednorazowy, w tym czasie na minoxidilową kurację (tu piszą, że żywotność grzebienia wynosi minimum coś koło 4 lat) należałoby wydać ponad 4.000,00 zł.
Warto inwestować?
Gdybym miał kasę – zainwestowałbym, tym bardziej, że kupując grzebień przez internet można go w ciągu kilku dni zwrócić (myślę, że w tym czasie zauważyłbym czy w jakikolwiek sposób wpływa na włosy, bo potrafię je obserwować), a samo urządzenie ma coś koło 2 lat gwarancji.
Gdyby można było kupić to to na raty – też bym zaryzykował, bo sądząc po przeprowadzonym researchu ryzyko, że nie zadziała jest naprawdę niewielkie. No, ale jeszcze trochę poczekam.
A może ktoś z Was ma już coś takiego?